Potem moja ulubiona część Halloween. Jack-o'-lantern! Uwielbiam lampiony z dyni.
Potem rozpoczęliśmy przygotowania do imprezy urodzinowej. Dzisiaj najważniejsze były tatuaże.
Bzyk postanowił, że tym razem nie będzie straszył i przebierze się za piłkarza.
Impreza Jacka z rozmachem. Dzieciaki zachwycone.
Po torcie gromadnie wyruszyliśmy na polowanie. Trick or treat!
Wszystko co dobre szybko się kończy. Pożegnaliśmy jubilata i wróciliśmy do domu.
Tu pora na podbój okolicznych osiedli. Też gromadnie, tym razem z kolegami z klasy.
Nałaziliśmy się ale na pół roku mamy z głowy zakup słodyczy :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz