niedziela, 26 kwietnia 2015

Crazzy Cave i plażing

Świętowania urodzin ciąg dalszy.



Wybraliśmy się do Castleisland. Tutejszy Crag Cave to taka trochę nasza rodzima Jaskinia Raj.
Dodatkową zaletą jest fajna sala zabaw. Dzieciaki szalały. Gości nie było wielu ale za to dotarli Ci najważniejsi.



To niedaleko od Tralee a że pogoda dopisywała postanowiliśmy spędzić popołudnie na plaży.
Po drodze nie moogło się obejść bez obiadu w McDonald's.




Wybrałam się na krótki, samotny, spacer. Zbieranie muszli działa na mnie kojąco. Jestem od tego uzależniona jak od jedzenia paluszków.


Tak się wciągnęłam, że niezauważyłam przyjazdu Najstarszego z żoną i nieodłącznym Fifim ;).
Łobuz pstryknął mi zdjęcie, na szczęście z daleka ;).



Muszle były wyjątkowo duże więc nazbierałam ich całą masę. Najładniejszą znalazł Bestia między głazami.




Gdyby ktoś miał wątpliwości to oczywiście mam na myśli wachlarzyk.
Zresztą głazy były przy okazaji najfajniejszym miejscem zabawy. Można się po nich wspinać albo chować w jaskiniach, albo jeszcze bawić w labirynt i wiele innych. A jak się znudzą można znowu poganiać po plaży.





Bawiliśmy się doskonale ale niestety bardzo wiało. Nie wszyscy byli przygotowani na tę wyprawę więc trzeba się było ratować na różne sposoby.



Strzeliliśmy na pamiątkę rodzinne focie i ruszyliśmy do domów.


W drodze powrotnej okazało się, że Brzdącowi najbardziej podoba się na łąkach (to plaża przy polach golfowych. Szalał jak zając w kapuście. 


To kilfy więc z dużym niepokojem reagowałam na każdy rozpęd. 
Bzyk był bardzo rozżalony wsiadając do samochodu, że tak krótko mógł się bawić w "z górki na pazurki".
Na koniec sympatycznego dnia pyszna kolacja u Najstarszych,


z elemaentami nieodzownej zabawy kamperem Barbie (Bestia mnie udusi za to zdjęcie).


Do domu wróciliśmy późną nocą.



czwartek, 23 kwietnia 2015

2-gie urodziny Brzdąca

Wszystkiego najlepszego Skarbie!


Brzdąc jest już prawdziwym facetem skończył 2 latka.
Dwa lata temu było tak : Narodziny Bzyczka
Dzisiaj tortem była tradycyjna tara owocowa, prawie własnej roboty ;).


Bzyk i Bestia oczywiście pomagali w dmuchaniu świeczki.
Gościem honorowym była oczywiście Babcia Krysia.


A jeszcze niedawno był taki malutki:

Tymczasem dzisiaj