piątek, 23 października 2015

Wizards on Walkabout

Dzisiaj dla odmiany to ja zaczęłam dzień chwilę po trzeciej. Przecież wczoraj obiecałam Bestii farbki na paradę. Niestety poszukiwania nic nie dały. Nie mam pojęcia gdzie je wcisnęłam. Kwadrans przed piątą postanowiłam sprawdzić na oddalonej o pięć kilometrów stacji benzynowej. Niestety akurat na tej stacji nie mieli gadżetów halloweenowych.
Nie udało się też w sklepie tuż przed zbiórką. Na szczęście okazało się, że Bestia nie zrobił z tego powodu dramatu.
Bzyk zachwycony bo jak twierdził sam poszedł do szkoły. Mówił, że to nie było trudne bo szedł za Bestią. Spryciarz mały!
Parę godzin w szkole i czas rozpocząć ferie. Też udało mi się zacząć długi weekend wcześniej i wspólnie z Brzdącem pojechaliśmy po Bzyka.
Na dworze bez słońca ale ciągle fajnie, jesiennie.
Dzisiaj Brzdąc próbował nauczyć się fotografii

Ma potencjał ;).
Popołudnie mało twórcze bo po tak wcześnie rozpoczętym dniu niespecjalnie miałam wenę. 
Na szczęście Bestia miał więcej energii i z ochotą pojechał na trening.
Tymczasem Bzyk skończył dzisiaj dwa i pół roku. Rośnie, rośnie. Wszystkiego najlepszego słonko.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz