Kolejnym punktem programu festyn w parku. Chłopców zabrała babcia, tymczasem ja wzięłam się za tort. Babcia leci jutro do Polski dlatego świeczka była już dzisiaj. Dzięki mamie bliźniaczek galaretka i budyń były w kolorze niebieskim, to ulubiony kolor Bzyka.
Potem już tylko mini przyjęcie z mnóstwem prezentów i głośnym "Sto Lat".
Po przyjęciu bitwa na pistolety wodne. Niestety trzeba się było zbierać. Po powrocie do domu dzieciaki jeszcze przetestowały prezenty. Była masa radości i zaganianie ich do łóżek nie było łatwe.
Hłe, hłe "piec" się w końcu naczyłaś. Super Ci wyszło, piszę bez ironi ;-p.
OdpowiedzUsuń