Rano mogłam pospać, później powylegiwać się bezkarnie a jeszcze później celebrować śniadanie.
Babcia zabrała Brzdąca do Tralee. Podobno na początku nie chciał wsiąść do autobusu ale potem całą drogę był radośnie podekscytowany.
Popołudniu do dzieciaków wpadł kolega Bestii ze szkoły. Oczywiście punktem przewodnim wizyty były x-box i trampolina.
Wieczorem wzięliśmy się za przygotowanie pikniku. Dzieciaki podekscytowane jutrzejszym dniem długo nie mogły zasnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz