Przez chwilę miałam nadzieję, że jest lepiej. Niestety 2:0 dla przeziębienia.
Leczę się miodem, sokiem z malin i zabójczą dla otoczenia ilością czosnku. Na szczęście dzieciakom czosnek nie przeszkadza i nie zważając na ryzyko zarażenia wpadali do ledwo ciepłej matki na przytulanki.
Mam nadzieje, że jutro będzie lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz