Potem zakomunikowałam, że dzisiaj rozstajemy się z dekoracjami świątecznymi, ponieważ to chłopców bardzo zmartwiło trzeba było wymyślić coś na pocieszenie. Dlatego zaraz po śniadaniu zabraliśmy się za dekoracje karnawałowe. Zrobiliśmy kwiaty i łańcuchy z bibuły.
Po kościele wizyta na placu zabaw.
Po powrocie zdemontowaliśmy choinkę. Zacnie zakończyła żywot dogrzewając nam mieszkanie. Pięknie pachniało takie palące się drzewko.
Poganialiśmy jeszcze chwilę po podwórku.
W ramach rozstania z Bożym Narodzeniem wieczorem udekorowaliśmy jeszcze piernikowe choinki. Bardzo ładnie to chłopcom wyszło.
Nie było leniwie ale za to bardzo miło :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz